środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 1

#Violetta


Jestem właśnie w helikopterze. Ja i moja walizka. Dlaczego helikopter. Nie mogę latać zwykłymi samolotami. Jestem zbyt rozpoznawalna, a mój prywatny samolot jest na przeglądzie. Miałam przylecieć za tydzień, bo miałam mieć nagrania na moją nową płytę, ale stwierdziłam, ze zrobię to tutaj. Ja i Francesca jesteśmy przybranymi siostrami. Jej mama jest macochą numer 12. Lubie ją. Mam nadzieję, ze nie będzie ich więcej. Znam ją od urodzenia. Zawsze byłyśmy jak siostry. Kupiłam własną willę. Nie chcę żyć na garnuszku ojca. Znowu zacząłby mnie kontrolować. Właśnie przelatuję nad parkiem i zauważam spacerującą Fran. Rozkazuję natychmiast wylądować. Kiedy już jestem na ziemi zaczynam ciągnąć moją czarną walizkę i zaczynam biec w stronę Francesci.



#Fran

Idę parkiem, ale czuję, że ktoś mnie woła. Świetnie znam ten głos. To Violetta. Nie mówiła,że przyjeżdża. 
-Cześć. Co ty tu robisz?
-Hej. Wracam, chyba na stałe.
-Czemu nie powiedziałaś, że wracasz?
-Chciałam zrobić Ci niespodziankę.
-Dziękuję, Stęskniłam się za tobą. -powiedziałam po czym się przytuliłyśmy. 
-Od kiedy się tak ubierasz?
-Jak?
-Tak grzecznie. Zapamiętałam się inną.
-Chodzi o naszych starszych, wiesz jacy są.
-Tak.
-A co u ciebie? Bardzo balowałaś?
-Tak.
-Proszę o szczegóły.
-Jak chcesz.No to wczoraj ze znajomymi wbiliśmy na imprezę. Było wszystko. Tabletki, whisky, wóda, zioło... Ja niczego nie brałam - mówiła wręcz błagalnym wzrokiem. - Chcesz fajkę? - dodała zapalając papierosa.
-Nie pale.
-No co ty. Nie zachowuj się jak dziewica w noc poślubną.
-Dobra.
-Wiesz co jak będziesz dalej słuchała starych to skończysz jako stara panna z kotami albo zakonnica. Powiem Ci jak to będzie wyglądać.
-Zaskocz mnie.
-Mamo, tato. - zaczęła piskliwym głosikiem - Które stringi mam założyć? Idę do chłopaka na noc, ale spokojnie. Będziemy uprawiać tylko seks analny, bo mam dni płodne.
-Skąd ty bierzesz te teksty?
-Same przychodzą. To co? Idziemy dzisiaj na jakiegoś browara albo drinka?
-Tak jasne.
-Dobra, chodź. pokaże ci moja nową willę.
-Ok. Prowadź

#Leon
Siedziałem z chłopakami na ławce w parku. Słyszałem tę scenkę. Myślałem, ze Francesca to taka grzeczniutka panieneczka. Widocznie się pomyliłem. Ale moją uwaga przykuła Violetta. Piękna, bogata, ze stylem i wie o co chodzi w życiu. Muszę ogarnąć, na którą imprezę idą.
-Dobra, ja ją zaklepuję. - powiedziałem zaraz po tym, jak straciłem ja z pola widzenia.
-Chyba żartujesz?!
-Nie. Pierwszy ja zobaczyłem, więc ma prawo przelecieć jak jako pierwszy.
-No dobra. Niech Ci będzie.

#Fran


Dotarłyśmy do willi, która już an zewnątrz wyglądała cudownie. Zobaczyłam piękny taraskuchnięłazienkęsypialnię Violettysalę kinową. Ale najbardziej spodobał mi się salon i poddasze:



Czas przygotować się na niezapomnianą imprezę.

                                                                                     

Rozdział 1.
Nie najgorszy, ale mógł być lepszy.
No nic.
Następny chyba jutro.
See you! I <3 U!

2 komentarze: